Czy w polskich miastach jest za mało miejsc do siedzenia? SEEDiA przeanalizowała dane dotyczące miejskiej infrastruktury wybranych miast oraz demografii i prognoz dotyczących starzenia się społeczeństwa. Wniosek jest zatrważający – w wielu polskich miastach nie ma na czym siedzieć, a wszystko wskazuje na to, że może być jeszcze gorzej. Na szarym końcu rankingu znajduje się Warszawa – w stolicy Polski na tysiąc mieszkańców przypada tylko 2,5 ławki!
Polskie perełki
SEEDiA uzyskała informacje dotyczące liczby ławek z kilkunastu polskich miast. Spośród miast, które udzieliły odpowiedzi najlepszą sytuację mają Kraków, Katowice i Rzeszów. W stolicy Małopolski ZZM zarządza ponad 7400 ławek, w Katowicach 3000, a w Rzeszowie ponad 1700. To sporo, biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców, co obrazuje wykres.
Zdecydowana liczba ławek jest zarządzana przez ZZM, dla porównania np. ZDM w Poznaniu zarządza tylko 340 ławkami (vs 2542 zarządzanych przez ZZM), analogiczne porównanie w Katowicach wynosi 377 vs. 3000 ławek.
Liczba ławek powinna być ściśle powiązana z demografią. Polskie społeczeństwo się starzeje. Według prognozy ludności na lata 2014 – 2050, sporządzonej przez Główny Urząd Statystyczny liczba ludności Polski będzie się systematycznie zmniejszać, a średni wiek będzie rósł.
Według GUS w 2035 r. liczba Polaków wyniesie 36,5 mln, a w 2050 r. niespełna 34 mln.
W prognozie aż do 2050 r. utrzymuje się ujemny przyrost naturalny, a przeciętne trwanie życia będzie nadal wydłużało się – mężczyźni będą żyli przeciętnie 82,1 lat, zaś kobiety 87,5 lat. Oznacza to, że ulicami polskich miast będzie poruszało się coraz więcej osób starszych, które będą potrzebować miejsc do siedzenia. W szczególności, że 55% osób powyżej 65 roku życia jako ulubioną formę spędzania wolnego czasu wymienia spacery i odpoczynek na świeżym powietrzu.
9,000 benches in Central Park
Na początek kilka ciekawostek. Władze Frankfurtu nad Menem w najbliższym czasie wydadzą 800 tys. euro na doposażenie miasta w nowe ławki. Miasto, którego liczba ludności wynosi nieco ponad 700 tys. uznało, że ich 7000 ławek (czyli 10 ławek na 1000 mieszkańców) to za mało!
W Steglitz-Zehlendorf, jednym z okręgów Berlina, który liczy 302 tys. mieszkańców znajduje się 3000 tys. ławek – tylko o 1400 ławek mniej niż w stolicy Polski, która ma pięciokrotnie większą powierzchnię i pięciokrotnie większą liczbę mieszkańców!
W Nowym Jorku, w samym tylko Central Parku, którego powierzchnia wynosi 3,41 km. kw. znajduje się ponad 9 tys. ławek. W stolicy Polski, która zajmuje 517 km. kw. jest ich zaledwie 4,4 tys. Oczywiście – porównanie Warszawy do najbardziej znanego na świecie parku nie jest idealne, jednak w Warszawie znajduje się wiele pięknych parków, które nie zaspakajają zapotrzebowania na miejsca do siedzenia. Okazuje się, że problem jest szerszy, dotyczy wielu polskich miast, a wziąwszy pod uwagę dane demograficzne wniosek jest jeden. W Polsce jest zdecydowanie za mało ławek!
#missingseats – made in Honk-Kong
Problem niedoboru miejsc do siedzenia dostrzegli studenci Uniwersytetu Chińskiego z Hong Kongu. W ramach kursu opracowanego przez Designing Hong Kong, o nazwie „Ustawianie agendy poprzez media społecznościowe” zdecydowali się na przeprowadzenie kampanii zatytułowanej „Missing Seats”. Zachęcają w niej społeczeństwo do zamieszczania zdjęć ilustrujących niedobór miejskich ławek na Facebooku, na Instagramie lub na stronie www.designinghongkong.com i oznaczanie ich hashtagiem #missingseats.
Przesyłane materiały zamierzają wykorzystać do lobbowania do władz, rad okręgowych, właścicieli nieruchomości czy zarządów komunikacji miejskiej. A wśród tych materiałów znajdziemy prawdziwe fotograficzne perełki. Zdjęcia obrazują rzeczywiste problemy mieszkańców z miejscami do siedzenia: ustawione na przystankach autobusowych stare sofy, plastikowe krzesła przy ulicach, czy taborety na skwerkach. Akcja obnaża ignorancję władz miasta i pokazuje, jak negatywnie wpływa ona na estetykę przestrzeni miejskiej.